Jaki polecasz szczyt trekkingowy w Gruzji o wysokości od 3500 do 4000 m? Czasami takie właśnie pytania padają w mailu i na forum.kaukaz.pl. Wśród moich propozycji szczytów trekkingowych znajdzie się na pewno Zachodni Chorisar. Jest nie tylko słusznej wysokości, ale również przyciąga oryginalną rzeźbą terenu oraz dzikim i surowym otoczeniem.
Dedaena to piękny szczyt trekkingowy, o którym niewielu słyszało, ale… każdy widział, o ile miał przyjemność podróżować Gruzińską Drogą Wojenną. Za nazwą Dedaena kryje się strzelista góra z ostrym zwieńczeniem. Zamyka od zachodu Przełęcz Krzyżową, skąd najlepiej ją atakować. Nie jest górą łatwą, ale jej zdobywanie i obłędne widoki na każdym etapie drogi na szczyt są warte trudu.
Za oryginalną nazwą “Narwanchochi” kryje się jeden z najmłodszych wulkanów Kaukazu a zarazem ciekawy i problematyczny (o czym dowiesz się w dalszej części artykułu) szczyt trekkingowy w Gruzji. Kształtny stożek, krater nie tknięty przez lodowiec a także spore ilości wulkanicznego żużlu na stokach niezbicie świadczą o tym, że Narwanchochi po raz ostatni dał czadu nie dalej niż kilkanaście tysięcy lat temu. Stety lub niestety dziś wulkan nie przejawia żadnej aktywności. Dno krateru pokrywa gruz, nie widać ekshalacji, nie wyczułem też swądu siarki.
Z czym kojarzy się Tobie nazwa “Bidara”? Założę się, że co najwyżej z trawertynami, przy których zatrzymują się turyści jadący Gruzińską Drogą Wojenną do Stepancmindy. A może należysz do elitarnego grona narciarzy i snowboardzistów, którzy jeździli poza trasami wokół Gudauri? W takim przypadku jest szansa, że zjeżdżałeś po stromych stokach masywu Bidara do asfaltowej wstęgi, którą w dolinie wije się Gruzińska Droga Wojenna. Jeśli chodzisz po górach to również powinieneś zainteresować się również masywem Bidara, który ciągnie się po wschodniej stronie Gruzińskiej Drogi Wojennej, na odcinku pomiędzy górnym Gudauri a wioską Almasiani.